Sam o sobie powiedział natomiast: Nie jestem bankowcem, nie jestem ekonomistą, nie jestem informatykiem […] Uważam siebie za menedżera.
Tłumaczył również, dlaczego dla tematu swojego wystąpienia przyjął perspektywę 2050 r., mówiąc, że zapewne nasze wyobrażenia na temat tak odległej przyszłości się nie spełni. Podobnie jak nie spełniło się jego - gdy jeszcze był dzieckiem - dotyczące 2000 r. Podał jednak, czego by sobie życzył: Chciałbym, żebyście zmieniali Polskę tak, by moje życie staruszka - wówczas osiemdziesięciosześcioletniego - było fajne, przyjemne, bym mógł z podziwem spoglądać na następców rektorów, ministrów, prezesów banków i przedsiębiorców.
Studenci na pewno zapamiętali jedną z osobistych, ale i uniwersalnych prawd, które prezes Jagiełło ujął słowami: Powiedziałem, że przez przypadek trafiłem na informatykę - bo miałem szczęście. Szczęście, a nie farta. Wiecie czym się różni szczęście od farta? Szczęście jest wtedy, kiedy pojawia się szansa i ty jesteś gotowy, żeby z niej skorzystać. A fart zdarza się, niezależnie od tego, czy jesteśmy przygotowani czy nie. Dajmy więc sobie szansę na szczęście i bądźmy przygotowani na to, że nasze umiejętności mogą zostać wykorzystane.
Duża część wystąpienia dotyczyła zawiłości związanych z wdrażaniem i funkcjonowaniem strategii zrównoważonego rozwoju w kraju. Tłumaczył m.in. ograniczenia w funkcjonowaniu polskich przedsiębiorstw w sferze międzynarodowej, wskazując uwarunkowania kulturowe i historyczne, jako źródło problemów, które należy przezwyciężać: Ekspansja polskiego kapitału za granicę, wzbogaca Polaków, poprawia również nasze rozumienie świata, bo narody i firmy konkurują między sobą. A im lepiej rozumie się środowisko konkurencji, tym łatwiej jest wygrywać.
Poruszając kwestię mierzenia siły państwa, konkludował: Mam trzy proste kwantyfikatory: siła militarna, demografia i gospodarka. Patrząc na Polskę, dwa pierwsze nie są w najbliższym czasie w naszym zasięgu. Tylko gospodarka w perspektywie do 2050 r. ma szansę by być silną i nowoczesną. Ale to zależy ode mnie i od was, i od wszystkich naszych koleżanek i kolegów - czy w najbliższym czasie uda się to wdrożyć.
Analizując sytuację gospodarczą kraju, tłumaczył, dlaczego Polska potrzebuje championów narodowych: Firmy - championi narodowi - muszą myśleć w kategoriach globalnych. Bo tylko w ten sposób rozumując, są w stanie zrozumieć światowe trendy. A wtedy można oddziaływać na strategie gospodarczą kraju.
Dzieląc się z publicznością swoim doświadczeniem zawodowym i menadżerskim, ukuł oryginalną, bardzo osobistą, definicję lidera: Moją silną stroną jest budowanie zespołów, szukanie ludzi mądrzejszych od siebie, którzy potrafią w każdej dziedzinie zrobić rzeczy, jakich nie potrafię. Ale ja potrafię doprowadzić do tego, żeby współpraca między nimi układała się jak najlepiej.
Podczas odpowiadania na pytania z sali, prezes Zbigniew Jagiełło opowiedział o przebiegu swojej kariery zawodowej, nie stroniąc od humorystycznych akcentów. Wspominając prowadzeni własnej działalności gospodarczej oraz związane z tym wyzwania, powiedział: Z zewnątrz wydaje się, że przedsiębiorca ma klawe życie. Natomiast klawe życie to ma dopiero prezes banku.
W odpowiedzi na pytanie studenta pierwszego roku, jak jeszcze podczas nauki zdobyć kompetencje potrzebne w zarządzaniu, wskazywał, że najlepiej angażować się w działalność akademicką, sprawdzać się na różnych polach, by poznać oraz szlifować w ten sposób swoje umiejętności i talenty. Żartobliwie dodał, że młody człowiek może sobie pozwolić na znacznie większą aktywność, może spać niewiele, ponieważ szybko się regeneruje i z całą siłą powinien z tego korzystać, by później nie żałować straconych szans.
Podczas krótkiego wywiadu, którego prezes udzielił na prośbę FEB-u i Biura Promocji uczelni przed spotkaniem, powiedział m.in. Chciałbym, żeby student przyszłości nie odpowiadał: „Nie ogarniam świata” - ale właśnie: „Ogarniam świat, rozumiem go".
Z wielkim sentymentem i entuzjazmem mówił także o naszym mieście: Wrocław jest miastem, które polecam każdemu kogo spotykam w Polsce i na świecie - mówię, żeby przyjechał i zobaczył coś, co jest fenomenem tego miasta, czyli wpływ wielu kultur. Wrocław bowiem rodził się od nowa siedemdziesiąt lat temu. Widzę tę energię, żywotność, pomysłowość i mam nadzieję, że w przyszłości będzie jeszcze lepiej.
Organizatorem spotkania, które poprowadził Piotr Karolczak, było Forum Edukacji Biznesowej Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.