Portal Informacje UE we Wrocławiu

Seniorzy w UEW się nie poddają

Data opublikowania: 12.10.2020

COVID-19 nie odpuszcza. Życie toczy się inaczej. Już ósmy miesiąc. Jak płyną dni – opowiadają słuchacze UTW w UE. Od marca nie ma zajęć stacjonarnych. Odwołane decyzją rektora, być może zostaną wznowione na wiosnę? Słuchacze UTW organizują je na własną rękę, poza uczelnią. 

       Stanisława Lutkiewicz, która jest w tym uniwersytecie od początku, czyli od dwunastu lat, najpierw – po kwarantannie – wychodziła na spacery nad Odrą, potem spacerowała po lasach. Z koleżankami z koła PTTK „Perpedes” wyjeżdżała – a to do Cieplic, Jeleniej Góry, nad tamę Perła Zachodu, do Sobótki. Wędrowała po różnych szlakach. We wrześniu wyjechała na tydzień do Zakopanego. Nawet, jak zostawała we Wrocławiu, realizowała ze znajomymi np. prywatną sesję fotograficzną w Ogrodzie Botanicznym. Kiedy umawiałam się z nią na rozmowę, wybierała się na kręgle, potem do kina – na film o T. Haliku i jeszcze na pilates. Dopiero wieczorem miała chwilę oddechu.  Oczywiście, wszędzie, gdzie bywam – zachowany jest dystans i dezynfekcja. Nie myślę o tym, co wokół, co będzie. Słucham przestróg mądrych lekarzy i je stosuję. – Trzeba mieć hobby i je rozwijać. Nie mam czasu na smutki – mówi energicznie. – Jesienią i zimą nie przestanę wędrować. Bez względu na pogodę, biorę plecak i wyruszam!


utw-portret-2019

Słuchacze UTW tęsknią do takich spotkań i zdjęć, jak przed pandemią, w 2019 roku...

        Inne, twórcze wędrówki dominują wśród członków chóru UTW „Apasjonata”. Anna Ejfler, która przewodniczy sekcji chóralnej i haiku mówi, jak bardzo podłamał śpiewających seniorów brak regularnych prób. – Nie mogąc ćwiczyć, od rozwijamy kontakty meilowe. Wspieramy się, wysyłając sobie zdjęcia, wiersze, obrazy i okolicznościowe kartki. Przywołujemy wspomnienia z naszych występów, koncertów oraz wyjazdów – opowiada Ania. W maju i czerwcu 24 osoby, każda osobno, nagrały fragmenty piosenki „Świecie nasz” z repertuaru Marka Grechuty. Całość poskładał dyrygent – Bartosz Jugo i w sieci jest dowód na to, że nie lubi przestoju artystyczna pasja. Wszystkie jej przejawy wśród chórzystów zostaną pokazane w albumie (będzie w nim m.in. to niezwykłe nagranie), lada dzień wydanym. – Nie możemy śpiewać na próbach, ale staramy się być razem, bo to motywuje do działania – podkreśla Ania i dodaje, że czują się nadal zwartą grupą. I ostrożną, bo przy wzroście zakażeń na początku października, zrezygnowali z integracyjnego spotkania w plenerze. 
       Tę właśnie piosenkę zaproponował
Ryszard Zamiara. – Ma ponadczasowy przekaz – wyjaśnia. Poproszony, cytuje fragment: „Szukaj dróg gdzie jasny dźwięk, wśród ogni złych co budzą lęk. Nie prowadź nas, powstrzymaj nas. Powstrzymaj nas w pogoni...”. Przyznaje, że w marcu stała się rzecz niebywała i świat w pandemii na chwilę się zatrzymał.  To nagłe zamknięcie w domach wywołało szok u wielu ludzi. Myślę jednak, że jak człowiek w ogóle dobrze sobie radzi w życiu, to i w sytuacjach nietypowych potrafi się odnaleźć. On tak: starł się wychodzić na spacery, więcej czytać, jeździć rowerem i obcować z okoliczną przyrodą. Szukał możliwości czynnego kontaktu z muzyką. Koleżanka poradziła, aby wokal nagrywał na dyktafon, do podkładu z internetu. Śmieje się z tej prostej metody lecz wyszło całkiem nieźle. – Odganiam smutki, a mając trzy koty i psa, czuję się potrzebny.  Może wziąć zwierzaka ze schroniska – taką terapię ma dla innych, być może pokonujących depresję? – A po pandemii, obyśmy inaczej spojrzeli na świat i na międzyludzką życzliwość!
      Stefan Kaufman, w marcu czuł się fatalnie. Nagle urwały się spotkania na UTW i zajęcia z fonetyki francuskiej, które prowadził na UWr. Siostrzeńcy przynosili mu zakupy. Zostanie w domu przetrwał dzięki kontaktom mailowym z kolegami, także chórzystami. Nie kryje, że jest domatorem, teraz już na emeryturze ale spotkania z ludźmi go ożywiają. – Wspólne śpiewanie jest fantastyczne, dla mnie ta przygoda trwa już czwarty rok i ciągle to cenne doświadczenie – nie kryje emocji i dodaje, że w chórze są także jego siostry. Jest rodzinnie. Ale też dzięki szefowej sekcji i dyrygentowi. Rodzinnie, czyli blisko. Bliskości właśnie brakuje dziesiątkom studentów UTW w UEW, co wyrażają, dzwoniąc do kolegów z Samorządu Słuchaczy. Ryszard Gajny, jego przewodniczący przypomina kwiecień i maj, kiedy prowadzone były zajęcia on line, z wykluczenia cyfrowego i zarządzania czasem. Potem długie wakacje. A po nich – dwa spotkania – przekazania pałeczki – w kameralnym gronie, przy zachowaniu zasad sanitarnego bezpieczeństwa. W czasie pandemii nastąpiła bowiem zmiana Pełnomocnika Rektora UTW w UE. Dr Andrzej Bodak zastąpił dr. inż. Marka Urbana, opiekującego się uniwersytetem seniorskim od ośmiu lat.

Zapraszamy do lektury artykułu o przekazaniu rządów w UTW UEW.

         To porządki „funkcyjne”, zdeterminowane kadencyjnym terminarzem uczelni. Inne – robiliśmy prywatnie, w naszych domach, podczas lock down-u. Jadwiga Świętochowska żartuje, że wiosną miała wszystko na błysk, ale korciło ją wyjście na zewnątrz. – Jak już zlikwidowano zakaz, jeździłam na rowerze i chodziłam z kijkami. No i wyjeżdżałam. Po kilka dni byłam w lipcu w Beskidach, w sierpniu – w Karłowie, pod Strzelińcem, a we wrześniu odwiedziłam koleżankę pod Warszawą. Między wyjazdami, „piknikowałam” ze znajomymi w ogródkach i niedawno wzięłam udział w Otwartych Mistrzostwach Wrocławia w boule, w parku Południowym. Wróciła do pływania na uczelnianym basenie. Jadzia jest aktywna  i prowadzi zajęcia dla seniorów:  gimnastyka w wodzie, nordic walking. – Koniecznie trzeba być w ruchu – apeluje – aby nie popadać w apatię.                         

       Wynika z tego, co wyrażali wszyscy rozmówcy: nie siedzieć bezczynnie, ale robić coś na swoją, nawet małą skalę. Zatem porządki warto robić przede wszystkim w naszych głowach.


Małgorzata Garbacz
WydrukujWyślij do znajomego
zamknij
Nasza strona korzysta z plików cookies. Zachowamy na Twoim komputerze plik cookie, który umożliwi zbieranie podstawowych informacji o Twojej wizycie.
Przeczytaj jak wyłączyć pliki cookiesRozumiem