Pięć Odkryć Kolumny #1
Data opublikowania:
11.01.2019
| aktualizacja:
10.04.2019
Począwszy od dzisiaj jedenastego dnia każdego miesiąca nasza ekipa będzie wrzucała swoje pięć odkryć, mogą to być ciekawe filmy, wybitne, mało znane książki, rewelacyjne gry, czy piosenki, które
nas w pewien sposób urzekły. Nie przedłużając, zaczynajmy!
1. Oteyza! Odkryta na nowo przez Łukasza Zagrajka
Z hiszpańską marką modową Oteyza sympatyzowałem już wiele miesięcy wcześniej, ale to właśnie w grudniu 2018 r. na nowo się nią zachwyciłem i zagłębiłem w jej historię.
Firma prowadzona przez małżeństwo z Madrytu stara się wypromować ubiór inspirowany historyczną klasyczną męską i damską elegancją swojego kraju. W mojej opinii, w przeciwieństwie
do naszych rodzimych projektantów próbujących zrobić coś podobnego z polskim folkiem, wychodzi im to wyśmienicie. Ich kreacjami z Pitti Uomo (największe targi klasycznej mody męskiej) zachwycają
się dandysi z całego świata, w tym ja, a ich ostatnie wideo z pokazu nowej kolekcji na 2019 rok obejrzało już 25 milionów osób.
2. Zagraj w kosmosie z Darkiem „Indi” Szkudlarkiem
Zapytaj mnie o hit grudnia, odpowiem bez namysłu: gra Elite Dangerous. Piękno odwzorowanego wszechświata oraz nacisk na detale to tylko część fenomenalnych elementów tej
gry. Część graczy zapewne zwróci uwagę na pewne skomplikowanie obsługi manualnej, ale naprawdę wystarczy włączyć te grę, posłuchać witającego Cię komputera pokładowego i wyruszyć w poszukiwaniu
przygód, by zmienić zdanie. Gra dosłownie miażdży oferowaną wolnością. To Ty wybierasz, na co chcesz położyć największy nacisk. Elite Dangerous podbiła
mnie w tym miesiącu tak, jak ja podbijam teraz kosmos. Poczynając od wizualnych smaczków, gdy przemierzamy kolejne mgławice, po realistyczne elementy mechaniki, o których mógłbym opowiadać, ale
po co, skoro możecie przekonać się sami. Podsumowując, tytuł na początku może przytłoczyć, ale w dłuższym przelocie wynagradza ciekawą rozgrywką.
3. „Drzwi też mają jakieś zasady” wg ulubionej party girl UEW Miss Berry
Ostatnimi czasy, gdy zamieszkałam w akademiku, w którym, żeby dostać się do pokoju pokonuje: automatyczne drzwi, dwa razy drzwi do windy, oraz trzy pary drzwi
otwieranych ręcznie i jedne do pokoju, odkryłam pewną zasadę. Nigdy nie zastanawiałam się nad tym, jak pewnie większość z Was, w którą stronę otwierają się drzwi. Jak to w życiu
bywa wszystko ma logiczne wytłumaczenie – kwestia bezpieczeństwa. Drzwi otwierają się w ten sposób, aby ułatwić ludziom drogę do ewakuacji, dlatego raz otwierają się na zewnątrz, więc
wystarczy oprzeć się o nie i po kłopocie, a innym razem denerwujesz się, że musisz ciągnąć ręcznie za klamkę, ćwicząc biceps. Nidy nie myślałam, że mieszkanie w akademiku skłoni mnie do
tak intensywnego myślenia, UEW rozwija zawsze i wszędzie.
4. Kawałek Yeah Right od Kamila Morki
Flume&SOPHIE produkują bit, na którym nawijają Vince Staples i Kendrick Lamar, a pomiędzy ich zwrotkami piękny oddech mogę złapać przy unikatowym głosie KUČKI. Panowie podważają wartość tekstów
raperów „flexujących” się pieniędzmi, czym pięknie trafiają w moje poglądy na temat braggi. Polecam
Yeah Right z
Big Fish Theory!
5. Bajka dla dorosłych Brickleberry znaleziona przez Eryka „Bleha” Dorobka
Zostaliśmy już przyzwyczajeni do bajek dla dorosłych przez Simpsonów, South
Park, Family Guya i inne tego typu produkcje, które są żyłą złota, bezczelności i chamstwa. Czarny humor, rasistowskie żarty i często mocno przekraczana granica dobrego smaku
– czyli dobry sposób na odmóżdżenie się i pośmianie z tematów tabu. Obrywa się przecież dosłownie każdemu i wszystkiemu. Serial opowiada o grupce strażników z Parku Narodowego Brickleberry
oraz małym misiu, który pokazuje nam jak czystość i niewinność natury jest niszczona amerykańskim humorem. Jeśli szukacie czegoś do zajęcia mózgu pomiędzy ratowaniem świata a pisaniem o bardzo
ważnych sprawach (jak ja), takie produkcje sprawdzają się w 100 proc.
red. 5K