Nasz los przestrogą - zaduma pod pomnikiem pomordowanych Profesorów Lwowskich
Data opublikowania: 05.07.2017
Wystąpili, m.in. Adam Grehl, wiceprezydent Wrocławia, który powiedział, że hołd oddawany pomordowanym w 1941 roku we Lwowie, jest uczczeniem dorobku poprzednich pokoleń a zarazem wyrazem wdzięczności dla tych uczonych, którzy po wojnie budowali świetność akademickiego Wrocławia. - Nasze środowisko naukowe to filar rozwoju Wrocławia - akcentował wiceprezydent Adam Grehl.
Prof. Marek Ziętek, rektor Uniwersytetu Medycznego, przewodniczący Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola, nawiązał do hasła na pomniku: „Nasz los - przestrogą”. - Przez Polskę, przez Europę, przelewa się fala nacjonalizmów - mówił prof. Ziętek. Podkreślił, że musimy pamiętać, że to nacjonalizm był źródłem hitleryzmu, którego ofiarami byli lwowscy profesorowie. - Ich los przestrogą i aby nigdy więcej nie zdarzyło się, to co 76 lat temu, musimy i dzisiaj sprzeciwić się nacjonalizmowi.
Od wielu już lat delegacja przedstawicieli Wrocławia odwiedza Lwów. W poniedziałek 3 lipca rektorzy wrocławskich uczelni oraz prezydent Rafał Dutkiewicz w imieniu wrocławskiego środowiska akademickiego złożyli we Lwowie kwiaty pod pomnikiem ku czci pomordowanych lwowskich uczonych. (W 1991 r. staraniem rodzin pomordowanych na miejscu zbrodni postawiono niewielki obelisk. W 2011 r. z inicjatywy prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza i przy wsparciu ówczesnego mera Lwowa na Wzgórzach Wuleckich wybudowano ten pomnik).